Witam
Zbliża się poniedziałek... przedświąteczny... Ja już dziś ubrałem choinkę, ku radości mojej 6-letniej siostrzenicy.
Radości było co niemiara i obiecuję, że dla Was drodzy blogowicze we wtorek, ku również Waszej radości i także mojej satysfakcji, w godzinach porannych przedstawię szczegółową analizę spotkania Pana A. Olechowskiego z Tomaszem Lisem.
Ten ostatni, hiena dziennikarska III RP - a owszem - po spotkaniu z Wolskim-Jaruzelskim (które już zdążyłem opisać ze szczegółami socjotechnicznymi) zaprosił do swojego programu nie kogo innego, jak hienę PRL-owskich, antypolskich służb specjalnych...A. Olechowskiego, który w programie ma ogłosić, czy będzie kandydował na urząd Prezydenta RP (sic!).
Scenariusz Chłopców jest realizowany konsekwentnie (zapraszam na mój blog i stronę internetową w bloggerze - sorry za autopromocję!).
Postaram się zdezawuować zarówno T. Lisa, jak i A. Olechowskiego (Bildenberga i nie - Polaka... ku rozpaczy Lemingów). I to nie dlatego, że ich pieniacko nienawidzę i zieję złością, ale dlatego, ze działają (obydwoje) na skodę Polski i jej Obywateli, czyli Nas.
Jakże bym się cieszył, gdybym się pomylił (byłbym gotowy całować stopy i Lisowi i Olechowskiemu), ale znając scenariusz (i pytania!) owej, dopiero poniedziałkowej rozmowy, jestem zdegustowany i przerażony.
POLACY! (mówię to i do siebie) NIE DAJCIE SIĘ zmanipulować!
Pozdrawiam
P.S. W odpowiedzi na wiele pytań internautów pragnę jedynie powiedzieć, że dla mnie każde zwierzątko jest śliczne, nawet hiena, szczur czy lis... tak więc przypisywanie przeze mnie cech zwierzęcych ludziom jest (z mojego punktu widzenia) nigdy nie jest pejoratywne a tylko dla nich korzystne. I tak też proszę traktować użytą przeze mnie nazwę zwierzątka: "hiena", tym bardziej przed Wigilią, gdzie wszystkie nasze wspaniałe zwierzątka mówią ponoć ludzkim głosem.
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.